Czy wiecie, że dzisiaj mija dokładnie
rok odkąd na moich paznokciach zagościł manicure hybrydowy? Tak,
10 stycznia 2015 roku pierwszy raz wykonałam hybrydę na swoich
paznokciach. Pamiętam ten dzień jakby to było wczoraj. Miałam
niewiele czasu i zastanawiałam się czy nie przesunąć tego na inny
dzień. Postanowiłam zaryzykować wiedząc, że jeśli nie wykonam
go w ten dzień, będę musiała cierpliwie poczekać do kolejnego
weekendu. Niepewnie, mając otwartą niezliczoną ilość zakładek z
różnymi blogami, zaczęłam wykonywać hybrydę na własnych
paznokciach. Kierowałam się wskazówkami doświadczonych blogerek,
dlatego wszystko udało mi się za pierwszym razem. Co mnie w nich
zachwyciło od pierwszego wejrzenia? Przede wszystkim blask!
Paznokcie idealnie odbijały światło, co jest niemożliwe mając na
paznokciach zwykły manicure. Potem zakochałam się w trwałości,
braku jakichkolwiek odprysków i natychmiastowej możliwości
wrócenia do poprzednich czynności. Moja miłość do hybryd kwitnie
i nie sądzę, abym szybko się nimi znudziła. W ramach
podsumowania, chciałam podzielić się z Wami moimi spostrzeżeniami
i radami dotyczącymi samego wykonywania manicure hybrydowego, a
także przygotowania płytki paznokcia czy produktów jakich używam.