Maskę, którą widzicie na zdjęciach
testuje już ponad 3 miesiące. Przyznam szczerze, że na początku
żałowałam, że zamówiłam od razu dwie sztuki. Myślałam, że
maska jest typowym bublem zachwalanym wszędzie bez jakiejkolwiek
podstawy. Rzuciłam ją w kąt na długi czas, po czym dałam jej
drugą szansę. I wiecie co? Nie żałuję, jest świetna! Należy
pamiętać jedynie o przygotowaniu skóry do zabiegu, wykonaniu
peelingu po masce i systematyczności. Zapraszam na dalszą część
posta gdzie dowiecie się więcej jak pozbyć się paskudztw z twarzy
dzięki tej masce.
PIL'ATEN Black Mask - Czarna maska
peel-off na wągry i zaskórniki z Aliexpress
Co obiecuje producent:
Tak naprawdę ciężko jest zdobyć
informację co obiecuję producent. W poszukiwaniu zarówno składu
jak i działania maski sięgnęłam do internetu. Z niego
dowiedziałam się, że czarna maska Pilaten zawiera aktywny węgiel z
bambusa, który jest oczyszczający, ściągający i przede wszystkim
bakteriobójczy a także mieszankę z mineralnych mikroelementów.
Maska ma za zadanie usuwać wągry, zaskórniki, różne
zanieczyszczenia skóry, zmniejszać widoczność porów a także
usuwać martwy naskórek.
Cena: ok. 12zł
Pojemność: 60g
Sposób użycia:
Przed użyciem tej maski trzeba
otworzyć pory – najlepiej zrobić swojej twarzy 'parówkę'. Maskę
nakładamy na całą twarz omijając okolice oczu i ust, lub punktowo
na wybrane części twarzy np. nos czy brodę. Czekamy do jej
wyschnięcia (ok. 30 minut) i zrywamy całość z twarzy.
Moja opinia:
Produkt zamknięty jest w czarnej,
zakręcanej tubce. Opakowanie jest wygodne w użyciu, a sam produkt
jest fabrycznie zabezpieczony przed wyschnięciem. Maska ma czarny
kolor, w którym po bliższym przyjrzeniu się można zauważyć
mieniące się drobinki. Konsystencja jest dość gęsta, lecz gdy
przesadzimy z ilością nałożonej na twarz maski, może nam z niej
delikatnie spływać. Maska posiada specyficzny zapach, jak dla mnie
to mieszanka węgla z alkoholem. Teraz przydałoby się napisać coś
o samym działaniu tego specyfiku. Naczytałam się wiele dobrego o
tej masce, w sumie to też nasłuchałam na youtube. Po pierwszym
użyciu tej maski byłam wręcz zawiedziona. „Czym one się tak
zachwycały” - myślałam cały czas. Powiem Wam szczerze, że
jeśli nie pomożecie tej masce, albo jeśli nie będziecie
systematyczne to efekt może być rozczarowujący. Aby maska
zadziałała trzeba najpierw pokusić się o zrobienie tzw. „parówki”
lub po prostu wziąć długą kąpiel aby pory miały kiedy się
otworzyć. Dopiero wtedy nałożenie maski będzie miało jakikolwiek
sens. Wyciągnie niedoskonałości, wągry i zaskórniki a nawet i
powyrywa delikatne, niewidoczne na pierwszy rzut oka włoski z twarzy
:) Skóra jest po niej miła w dotyku, gładka a martwy naskórek
usunięty. Należy pamiętać, że jest to maska peel-off, więc
troszkę ciągnie przy zdejmowaniu. Bardziej wrażliwym osobom
polecam aplikowanie jej jedynie na część twarzy. Oczywiście po
jej zastosowaniu należy ściągnąć skórę tonikiem, aby zwęzić
pory. Jeśli jednak chcecie aby maska wywołała u Was efekt WOW to
zamiast zwężać od razu pory spróbujcie wykonać delikatny peeling
twarzy. To dzięki połączeniu tej maski z peelingiem pozbywam się
tych gorszych paskudztw. Jeśli rzuciłaś tą maskę w kąt bo
uważasz, że nie działa spróbuj tej opcji z peelingiem. Na mnie
działa :)
Jestem na:
Uwielbiam tą maskę, na mojej tłustej cerze się sprawdza;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie.