Przyjmujecie czasem nieoczekiwanych
gości? No pewnie, że tak! Kto takich nie ma :) Pół biedy kiedy w
swojej kuchni znajdziecie jakieś przekąski czy ciastka, ale co jeśli ich akurat nie mamy? Przecież nie poczęstuję swoich gości
zwykłymi batonikami Mars? No właśnie i tu Cię zaskoczę! Ja
swoich częstuję, ale w innej formie niż oryginał. Robię z nich
batoniki czekoladowo-karmelowe z amarantusem ekspandowanym, żurawiną
i orzechami. Czyż nie brzmi to pysznie? Nawet jeśli nie, to wystarczy
je spróbować :) Nawet nie wyobrażasz sobie jak szybko znikają z
talerzy. I do tego nikt (jeśli mu nie powiesz) nie domyśli się, że
to ze zwykłych sklepowych batoników Mars. Ciekawi przepisu?
Zapraszam na dalszą część posta :)
Składniki:
- 4 batony Mars
- ok. 50g masła
- ok. 1 szklanki amarantusa ekspandowanego
- trochę suszonej żurawiny
- garść posiekanych orzechów włoskich
Marsy kruszymy i razem z masłem
wrzucamy do garnuszka. Rozpuszczamy na małym ogniu, ciągle
mieszając aby się nam nie przypaliło. Po całkowitym rozpuszczeniu
dodajemy orzechy, żurawinę i amarantus ekspandowany i dokładnie
wszystko mieszamy. Na sam koniec przekładamy masę na brytfankę /
keksówkę wyłożoną papierem do pieczenia. Po wystygnięciu kroimy
na mniejsze batoniki. I gotowe! Smacznego :)
W przyszłości chcę batoniki Mars
zamienić na kakao i miód, żeby batoniki były zdrowsze :) Jak
znajdę odpowiednie proporcję to na pewno taki przepis wstawię na
bloga :) A na razie zachęcam Was do polubienia mojej strony na
Facebooku.
PS Jeśli jednak masz zapowiedzianych
gości i trochę więcej czasu, to tutaj > KLIK < znajdziesz
przepis na pyszne domowe ciasteczka pieguski. Zachęcam :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Masz pytania? Podobał Ci się post? Zostaw komentarz :)